Uwaga!

Fanfiction yaoi, czyli traktujące o związkach męsko-męskich. Blog zawiera również treści erotyczne.
Nie lubisz, nie czytaj - ja do niczego nie zmuszam.
Możesz skomentować dowolną notkę, każdy komentarz zostanie przeczytany! :)

środa, 15 września 2010

Bonusfik "Skazany na Sasuke" Rozdział 2

2.      „Niebiańskie ocknienie”
 „Och, no świetnie…” rzekł w myślach Neji, ciągnąc swojego gościa po schodach w taki sposób, żeby jego głowa stukała o każdy ich stopień. „Właśnie zostałem niańką dla najbardziej pokręconego i najbardziej pożądanego przez kobiety chłopaka w osadzie.”
Oczywiście Neji przesadzał (ale tylko trochę). Konoha skupiała w swoich granicach tak wiele indywiduów, że młody Uchiha i jego wierszoklecka pasja nie wyróżniały się zanadto swoją dziwacznością. W końcu nie on jedyny pisał kiepskie rymowanki i był przekonany o swojej wielkości i Talencie właśnie przez duże „T” (czasem rozszerzanym przez Uchihę jako Talent-Który-Zdarza-Się-Raz-Na-Epokę. Nazwa się  nie przyjęła.).
Rzucił Sasuke na łóżko, które głośno jęknęło w ramach protestu. Atletyczne ciało Uchihy ważyło swoje. Był zbudowany tak perfekcyjnie, że nawet Adonis mógłby pozazdrościć mu ukształtowania ciała, a kobiety dostawały na samo jego wspomnienie kociokwiku.
Jeśli o to chodzi, kociokwik był dość interesującym zjawiskiem socjologicznym i źródłem zysku dla osób robiących zakłady. Sam Neji wygrał niedawno 250 ryo, obstawiając, że Sasuke nie da rady zwiać przed zdeterminowaną Sakurą. A jak wynika z długoletnich badań profesora nadzwyczajnego Naruto Uzumakiego, stan ten wyraża się najczęściej przez wykrzykiwanie kilku przemieszanych ze sobą fraz pokroju: „Kyaah! Sasuke-kuuun! Umów się ze mną!”. Dotyka on najczęściej kobiety w każdym wieku, ale najgroźniej objawia się u dziewcząt od 11 do 17, a stopniowo zanika po 60 roku życia (por. Naruto Uzumaki Autobiografia: Aby zostać hokage! Drużyna 7: Kakashi, Sasuke i Sakura; misje i czas wolny t1 i t2, Konoha, 2007).
Kilkoma ruchami noża zamkniętego w eleganckim szwajcarskim scyzoryku Neji pozbawił Sasuke więzów na nogach. Knebel musiał mu wypaść gdzieś podczas wciągania po schodach. Po krótkim namyśle jedną z jego rąk przywiązał do nogi mebla, żeby Sasuke nie mógł uciec.
- Uchiha, Uchiha - niezbyt delikatnie klepał go po policzkach, usiłując przywrócić przytomność osobnikowi, wygniatającemu jego własną poduszkę. Nie musiał czekać zbyt długo.
- Ach… - westchnienie rozległo się w sypialni. – Cóż to za anioł z łoża kwiatów mię budzi? – Zaciśnięcie palców na gładkich włosach Hyuugi i gwałtowne otwarcie ciemnych oczu.
Sztywne, hebanowe włosy z postrzępioną grzywką opadały Sasuke na blade czoło. Twarz miał ostrą, trójkątną i dość duże, błyszczące czernią oczy. Ubrany był w swój długi, jesienny płaszcz. Neji nie miał pojęcia, dlaczego miał na sobie akurat ten strój – wrzesień jak wrzesień, ale było jeszcze całkiem ciepło.
- Neji – odpowiedział twardo chłopak, wyrywając kitkę z rąk tego pokręconego Uchihy.
- Neji, kobieto przekorna. Ach, kochaj mię, kochaj! Całuj mię, ach! całuj! Złóżże pocałunek twemi usta różanemi na me zimne, zwiędłe war… - Zmieszany członek klanu Hyuuga przytknął Sasuke do ust szklankę z wodą, przerywając przydługą litanię.
- Pij. I tak na przyszłość, Uchiha, nie jestem kobietą.
- Nie jestem kobietą? – niezbyt bystro powtórzył nie do końca rozbudzony Sasuke.
- Ty też nie.
Sasuke rozejrzał się po pokoju, w którym obaj się znajdowali. Był dosyć zwyczajny, ale jak na pokój zamieszkany przez kogoś, nie miał za wiele mebli. Ot łóżko, szafa, mata na podłodze i półka na książki. Co dziwne, nie zwrócił uwagi na całkiem sporą toaletkę z ogromnym przesuwnym lustrem, ale takie szczegóły nie miały chwilowo żadnego znaczenia.
Anioł. Prawdziwy, piękny, androgeniczny anioł siedział przy nim na łóżku i przed chwilą podał mu szklankę wody. Długie, swobodnie związane włosy spadały na plecy, a kilka kosmyków wiło się przy obojczyku chłopaka. Sasuke był zachwycony tym, w jak cudowny sposób ich ciemna barwa kontrastuje z cerą o odcieniu biszkoptu. Piękno i wdzięk. Z perspektywy Sasuke siedzącego na łóżku, wyglądał na istotę jeszcze bardziej idealną, niż zdawało mu się dawniej (gdy po raz pierwszy zakupił kalendarz reklamowy bielizny z fotografiami Nejiego).
- Uchiha... - zaczął Neji cichym głosem.
Właściwie to Hyuudze było żal chłopaka. Ostatecznie nie wyrządził mu żadnej krzywdy. Ot, kilka razy miał przez niego depresję, gdy dowiadywał się, że niektóre dziewczyny uważają, że Sasuke to „ciacho". A to przecież nie Sasuke a Neji spędzał tyle czasu na dbaniu o siebie! Tysiące ryo wydanych na kosmetyki do twarzy, do włosów, perfumy... A nagle ta głupia Tenten mówi:  „O jaa! Sasuke to chodzący seks!".
Jego ego długo nie mogło się po tym podnieść, udał się nawet na terapię do Naruto. Przeszło mu dopiero, gdy usłyszał, jak Gaara w odwiedzinach w wiosce rzekł szeptem do Lee, że Neji ma fajny tyłek.
Ale tak w gruncie rzeczy nikomu nie życzył małżeństwa z Hinatą, nawet swemu rywalowi.
- Uchiha, czy wiesz, po co tu jesteś?
- Aniele, uwiodłeś mnie i porwałeś do siebie, chcąc uczynić ze mnie swego niewolnika w niebie?
- Nie, to nie to. Mógłbyś już sobie darować, Uchiha. Zachowujesz się, jakbyś był po lobotomii.
Sasuke zamilknął.
- Ty i moja kuzynka… macie wziąć ślub.
- Och, Hinata? – rzekł przytomniej Sasuke.
- Dzisiaj – dodał po chwili Neji.
Sasuke zagapił się na ścianę. Przez jego jeden błąd, popełniony w zeszłym roku musi tak surowo zapłacić. Hiashi wie, jak „uprzyjemnić” życie swoim wrogom. Hinata była dla niego zbyt delikatna, zbyt wrażliwa, że Uchiha, nawet niechcący, na pewno by jej coś zrobił. Albo nie jej, a sobie - z żalu, że nie potrafi zwyczajnie strzelić kobiety w twarz, czy w cokolwiek innego. Nie żeby akurat chciał ją strzelić w twarz, ale no… Ostatecznie uważał się za dżentelmena i nie wypadałoby mu pobić jakiejkolwiek kobiety, nawet jeżeli miałby jakiś powód do takiego spontanicznego działania (- Spontaniczne działania są zdrowe! – stwierdził kiedyś Naruto, zjadając w barze już piątą miskę ramenu. – No, oczywiście, jeśli nie przesadzasz i nie chodzisz na kobitki, akurat wtedy, gdy ich chłopak jest w domu... Po co narażać się na jakiekolwiek obrażenia, skoro wokoło jest tyle wolnych? Nie użyję słowa dziewiczych, bo na te to właściwie deficyt panuje już od kilku lat.).
Dodatkowo Uchiha odkrył dość dawno, że mężczyźni wydają mu się bardziej pociągający. Szerokie, silne ramiona, wąskie biodra, ostrzejsze rysy twarzy i pewność, że gdy oświadczysz po spędzonej razem nocy, że to tylko one night stand, nie rozpłaczą się, robiąc krótki pogrzeb swoim marzeniom o romantycznym związku. Mężczyźni mieli w sobie to coś, czego nie mają kobiety… I to tego czegoś, jakiejś niezłomności, silniejszego charakteru, który nie załamie się przy jego własnym, pragnął Uchiha. A związek z Hinatą mógł mu co najwyżej zagwarantować leczenie psychiatryczne.
- Nie chcę – odpowiedział, odkładając szklankę na szafkę nocną.
- To już nie jest moja sprawa – burknął Neji, podchodząc do parapetu i siadając na nim. – Po prostu wolałem ci o tym powiedzieć teraz, a nie tuż przed. Możesz się przygotować psychicznie, czy co tam chcesz.
- Aniele, Hinata nie jest w moim typie.
- Skończ z tym, już mówiłem. Jestem Hyuuga, a poza tym… I tak będzie, jak chce wuj.
- Hinata mnie się nie… - zaczął po raz kolejny Sasuke.
- To kogo, do cholery jasnej, chcesz! - zdenerwował się członek klanu byakuganów. - Może Hanabi?! Uchiha, nie wiedziałem, że kręcą cię dzieci!
- Nie, Hanabi nie…
- To kto?!  Mój wuj? Podoba ci się Hiashi?!
- Nie.
- Tutaj nie chodzi o gadki rodzaju „Ona nie jest w moim typie” – Neji zeskoczył z okna i zaczął krążyć po pokoju. - Bo, jakby nie patrzeć, wszyscy Hyuugowie wyglądają identycznie! Byakugan w oczach i ciemne długie włosy.
- Ty mi się podobasz, aniele – stwierdził Sasuke. – W tym roku wysłałem ci nawet walentynkę – Uchiha wpatrywał się uważnie w mleczne oczy.
- Tyy!...- Neji nie zdążył doskoczyć do swojego łóżka i zrobić cokolwiek temu kretynowatemu chłopakowi, ponieważ coś mu się przypomniało.
Ponaśmiewanie się z tego głupka będzie sto razy lepsze, niż pobicie go, nie?
Oprócz tego i tak nie wiedział, która część wypowiedzianego przed chwilą zdania tak go zdenerwowała. Chyba samo nazwanie „aniele”, które zdawało się być Uchihowym określeniem na Nejiego, bo ta część „ty mi się podobasz” mile połechtała jego podświadomość. I ego, ego w szczególności.
Neji podszedł do szafy i pogrzebał przez chwilę w ciuchach zalegających na jej dnie. Wyjął pudełko od butów i położył je na łóżku przed Sasuke, ale w takiej odległości, żeby ten nie mógł go dosięgnąć. W pudełku tym trzymał część walentynek, jakie dostał w tym roku. Nie było tego jakoś specjalnie dużo (nie mógł się równać z Uchihą w tym względzie), ale jako aspirujący do pozycji najseksowniejszego chłopaka w osadzie był z tego dumny.
- Niech zgadnę, Uchiha… Czy to możliwe, żebyś wysłał mi walentynkę w kopercie innej niż w wachlarzyki? – złośliwy uśmiech usadowił się wygodnie na twarzy Nejiego.
Sasuke delikatnie się zmieszał, ale nie okazał tego na zewnątrz.
- Taaak? – szybko wyciągnął z wnętrza kartonu różową kopertę w serduszka. Napis na niej głosił: Do Nejiego Hyuugi. – Papeteria w… ach, tak, w słodziutkie, szare myszki.
- Nie! – Sasuke spanikował. Nie lubił jak ktoś z niego drwi. –  Wtedy byłem zwichnięty psychicznie! Nie czytaj…
- Ależ tak.
- Nie! Proszę, tak ślicznie proszę.
- Cicho siedź. To prawie jak twój recital, więc powinieneś się cieszyć, a nie… Okej, zaczynam.
Wyprostował papier i przeczytał:
 A kwiaty bzu tak pachnące
Kochajmy się jak zające.
S.
Chwila milczenia.
Neji aż zamrugał. Tylko tyle? I czy to miało jakiś podtekst erotyczny?
- Uch… - sapnął Neji. – Naprawdę, Uchiha?
- Hn – skinął głową. Jego policzki lekko się zaróżowiły.

„Aaargh! Chrzanić to! Teraz to JA czuję się zawstydzony!”  pomyślał Neji.
- Nie wiedziałem, że jest aż tak źle – powiedział Hyuuga, żeby przerwać ciszę.
- Jest źle… - rzekł Sasuke i potrząsnął głową tak, żeby włosy zasłoniły mu twarz. Po chwili namysłu, zaczął recytować chropawym szeptem, o którym wiedział, że brzmi dość zmysłowo:
- Kocham cię i szaleję
Wchodzę w mroczną knieję
Przekraczam granicę ciemności
Twojej słodkiej niewinności
Z chwiejnym krzykiem lamentu
Bez wyjścia z labiryntu
Na ustach nieludzki płacz regimentów
Na kraterze ostatnich kontrahentów
- Emm… - chrząknął długowłosy. - Ja nie o tym, właściwie to chodziło mi o rymy.

„Niewinności?! O mój…”
- A co z nimi nie tak? – zdziwił się Sasuke.
- Nie, nie o rymy… O całokształt… Nie wiem, o meritum… - zastanowił się Neji, bawiąc się kosmykiem włosów, który wydostał się z kitki. -  Rany, Uchiha! Ty myślisz, że ja się na tym znam?
W korytarzu rozległ się cichy dźwięk obcasików.

4 komentarze:

  1. Komentarze przeniesione.
    "Nowy szablon * ^ * Przez chwile ,myślałam, ze weszłam na innego bloga, a nie Twojego xD I musiałam przeładować stronke żeby się upewnić. Cudny jest i (nie obrażaj się), ale lepszy od poprzedniego.

    Odniosłam takie wrażenie, że w tym rozdziale nic się nie dzieje, tylko gadka, gadka i nic konkretniejsze ponad to, że wiemy iż Sas ma ożenić się z Hinatą, Sasia nie kręcą ani dzieci ani Hiashi, Sasowi podoba się Neji i napisał mu idiotyczne wierszyki. Moim osobistym favem jest ten walentynkowy - kochajmy się jak zające jest epic! xD

    Piszesz OroKabu, a kiedy coś dla mnie? Sama mówiłaś, że skoro walnęłam ci 100 komentarz to... ;>

    ~kasica, 2010-09-15 17:21"
    @
    "Mnie też się strasznie podoba ;) I nie obrażę się, bo wiem, że nie mam talentu do grafiki - mimo że, cholera, chciałabym mieć! Za to teraz przynajmniej wszystko jest czytelne i ładne, i fajne itd., nie? ;]

    Nie odnoś nigdzie tego wrażenia, ono ma zostać jeszcze do następnego albo dwóch następnych rozdziałów (sorry, nie pamiętam, a nie chce mi się sprawdzać), kiedy to zagłębisz się w rozmowy na temat przyszłości Sasuke, jego przeszłości i innych pie.rdół. Hej, ten wierszyk też jest moim favem! ;D Nieskromnie powiem, że jak na głupi wierszyk, to mi się udał.

    Znaczy, (teraz zaspojlęęęę - zuo) obie wiemy, że nie chodziło Ci o żaden specjalny pairing, a tylko o... stylistykę, jeżeli mogę tak ująć. To sobie pomyślałam, że jak włożę tę koncepcję do OroKabu, to będzie w porządku. Jeśli nie, koniecznie mi napisz, a ja ci zrobię innego ficka.

    Pozdrawiam,
    mechalice
    PS Nie zapominam o moich żonach, mężach i kochankach - loff ;*

    mechalice, 2010-09-15 18:20"
    @
    "NejiXSasuke słooodko kocham ich:D:D:D:D

    ~Moony, 2010-09-15 19:05"
    @
    "Ja też! Ja też! ;D

    ~mechalice, 2010-09-15 19:14"
    @
    "No, teraz masz taki profesjonalny blogaś że hej! ;D

    Czyli to opko to ogólnie rzecz biorąc gadka, gadka, jeszcze więcej gadki i może trochę gadki dla odmiany? ;>
    A jeśli pozwolisz, to planuję sobie wykorzystać Wierszyk (on zasługuje na dużą literę, tak samo jak Talent Sasuke xD) na przyszłrocznym WalęWTynku dla mojego chłopaka. Zgadnij, co Tobie wyślę w mailu ;)

    No to siem cieshem xD Nie przeszkadza mi OroKabu, mało co mi przeszkadza, jak tak sobie myślę... Bo ja naprawdę, naprawdę chciałabym zobaczyć taki sadyzm u Ciebie w opku *ślini się*
    Tylko szkoda, że nie piszesz SasoDei ;(
    Loff, loff ;*
    kasia

    ~kasica, 2010-09-15 19:59"

    OdpowiedzUsuń
  2. @
    "Ja Ty to trafnie ujęłaś xD A proszę bardzo, używaj sobie wierszyka - masz moje błogosławieństwo itede itepe ;] Ojej, a co ja dostanę? Może klasycznie: Na górze róże, na dole fiołki...? ;>

    Sadyzm u mnie.... No wiesz, miej świadomość, że to będzie pierwszy raz, kiedy ja będę pisać coś w takim stylu. Już się boję, no xD

    Psssyt, jeśli chcesz coś takiego, to ja aktualnie tłumaczę pewną rzecz (na użytek praktycznie własny) i ona nie będzie raczej nigdzie publikowana, a jest wprost przecudną SMką (rozdział 6!!! *p* Jeżu kolczasty, jak ja dawno nie widziałam TAKIEJ sceny erotycznej! Jednym słowem hott!). To jest fik, ale AU - jest dużo opisów wyglądu, także nie powinnaś mieć problemów z rozeznaniem się kto, co, jak i dlaczego. Jakbys chciała, wyślij małpę, a Ci sendnę prolog i chapter 1, bo już przetłumaczyłam ;)

    Ejj, SasoDei jest niefajne. Nie lubię coś i nie polubię, tak samo jak KakuHida i podobne. Naprawdę mnie nie kręcą, a nawrócić mnie chyba byłoby ciężko.

    ~mechalice, 2010-09-15 20:20"
    @
    Klasycznie to ja ci coś wymyslę z rybą xD
    "Pływa ryba w stawie, a ja kocham cię, no prawie"
    "Do miski nalano rybny gulasz,zakochał się w tobie murarz" [nie jestem murarzem, ale znasz mój talent do pisania xD ten jednozdaniowy hard sni mi się po nocach ;P]

    Kotku, dasz radę! Dajesz radę ze wszystkim! ;*

    Poczekaj, zaraz zgadnę... Czy to możliwe że ten fic to z DGM? Jeśli tak, to nawet zaczne oglądać dla Ciebie.

    SasoDei jest fajnee ^^ Nie wiem, gdzie Ci się to nie podoba i dlaczego, ale ja bardzo lubię. KakuHida może nie jestem wielką fanką, ale od czasu do czasu sobie przeczytam...

    ~kasica, 2010-09-16 11:38"
    @
    "Ułaa, łaj ryba? Me doesn't like ryba ;( Me eats everything except ryba ;[
    Ale chrzanić moje upodobania kulinarne, jak wierszyki miodzio! Tym razem miodzio dosłownie bo palce mi się lepią, gdyż aktualnie popijam lipową herbatkę ^^ Ale tak bardzo mi się podobają, że aż nie wiem, który bardziej xD BTW, kochać jak murarz to znaczy *UWAGA! Mam wizję, kryć się!* najpierw zjarać się na cegłę, a potem upaprać łapy w zaprawie i wziąć kogoś zrejpić? ;>
    Musimy jeszcze kiedyś wejść na gygy i se popisać pierdółki ;) Jak zrobimy konferencję z Mundkiem, to am wyjdą dopiero zaje.biste rzeczy xD

    Bingo! DGM jak cholera, ale tak jakby mniej, bo to AU - czy jest możliwość, że zrozumiałaś moją wypowiedź? o,O

    Ja nie lubię i na tym zakończmy, o! ;)

    ~mechalice, 2010-09-16 18:32"
    @
    "Mech, jaki szpan angolem xD Łuhuhu! Właśnie dlatego że nie lubisz, napisałam Ci wierszyki o rybciach ;P Ale że ty it ewrytink to ja didynt noł [ja też szpan xD], co ze szczawiową?

    Noo, wyobraź sobie taki murarz, kupa takich napiętych mięśni, wysmarowanych oliwką żeby błyszczały jak lateks i łapy wielkie jak bochny chleba upaprane gipsem czy czymś, a potem - rejp! ;3 Oczywiście, totalnie musimy! Tamto opko HiashiXSasuke było ejpik! xD

    W tym stanie jestem w stanie zrozumieć wszystko także skumałam o co Ci mniej więcej chodzi ^^

    ~kasica, 2010-09-17 00:07"

    OdpowiedzUsuń
  3. @
    "No ba że szpan xD Mój ostatni rekord to tłumaczenie jednego zdania przez godzinę ;P

    Brrr... Szczawiowa... *trzęsie się* Nie. Wspominaj. O. Tym. Przy. Mnie. Już przez samą nazwę robi mi się niedobrze.

    Kacha, masz jakiś fetysz? Na punkcie wilekich mięśni, wielkich łap i rejpów? ;>

    W jakim stanie? *szare komórki pracują* Błogosławionym może? Czy ja o czymś nie wiem? Czy zostanę ciotką? xD

    mechalice, 2010-09-17 19:10"
    @
    "Wpisali cię już do księgi guinessa? ;)

    Ja też nie lubię szczawiowej, a wspomniałam z czystej złośliwości xD Ale rybcie uwielbiam ;3

    Na punkcie wielkich mieśni nie bardzo, na punkcie wielkich łap no mooożeee, a na punkcie rejpów to przeszło od ciebie xD

    Taa, bóg mnie nagle obdarzył swoją łaską, a ty zostaniesz ciotką, pedałem i gejem jak chcesz xD A tak serio to chyba nie napisałam, ale miałam na mysli to że byłam wcięta. Wiesz jak cudnie? Po dwóch drinkach , niech to diabli wezmą ;[

    ~kasica, 2010-09-18 19:59"
    @
    "Od razu ode mnie xD Całe zUo świata przechodzi od mechalice, oczywiście ;P

    Łii, cio.ta chrzestna xD Jak urodzisz tego małego alienka, to daj znać xD Mam nadzieję, że wyrosną mu ładne czułki ;3

    Bycie wciętym jest jeszcze okej, bycie pijanym jest mniej ;] Ale ja oczywiście doszłam do bardzo inteligentnego wniosku, że mogę pić (nawet dużo), o ile tylko rano nie będę miała kaca ;D

    ~mechalice, 2010-09-19 18:20"

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey! Ciekawy ten twój szablonik, ale przyzwyczaiłam się do poprzedniego. I mam 2 pytanka:
    -czy piszesz też hentaie?
    -czy oglądałaś Bakugana lub FullmetalAlchemist?

    ~Karo, 2010-09-16 16:03
    @
    Też się przyzwyczaiłam do poprzedniego, ale ten jest, no dużo lepszy ;)
    Ta jest, piszę hentaje (chociaż, o rany, ile to czasu minęło, jak ja to robiłam? Wieki całe!) i znam FMA jeżeli masz na myśli tylko pierwszą serię anime. Brotherhooda jeszcze nie oglądałam, a z Bakuganem łączy mnie tylko okładka zeszytu od chemii xD
    Ale jeżeli teraz mnie poprosisz o heta z FMA, to Cię ugryzę ;)

    ~mechalice, 2010-09-16 18:37
    @
    Nie, heta chciałam z Bakugana. ^w^ A z FMA Envyx Ed. A co do Brotherhood, to pierwsza część lepsza-wiem, bo Bh leci teraz na Hyperze. Kiedy moje OroxKabu?


    ~Karo, 2010-09-19 17:43
    @
    Łuhu, chyba aż tak się nie znam na FMA, żeby Ci pisać EnvyxEd, które będzie zgodne z kanonem ;/ W sensie, żeby się Envy zachowywał zgodnie z charakterem, no. Fandomy, w których siedzę i znam się nieco bardziej to w sumie tylko: Naruto, Gintama i D.Gray-man. Orientuję się w kilkunastu innych, ale chyba nie na tyle, żeby napisać sensowny tekst.

    Postaram się w tygodniu wstawić to OroKabu - jak do tej pory jeszcze nie wiem, czy wyjdzie mi OS, czy dwurozdziałówka ;D Jakbyś chciała wiedzieć, ile mniej więcej procent mam napisane, to mogę stwierdzić, że jakieś 30 ;] I w sumie tytuł też mogłabym podać, jak chcesz ;)

    A Hypera niestety nie mam ;c Nawet AXN Sci-fi mi wywalili... =_=

    mechalice, 2010-09-19 18:27

    OdpowiedzUsuń